facebook
 
LogowanieRejestracja


KASA - KOSZYK



autor: EPKA, ilustracje: , data wpisu: 2017-01-08

Trzy ważne typy gramofonów


Pokażemy tutaj podstawowe rodzaje gramofonów, biorąc pod uwagę ich budowę. Klienci sklepu często pytają o typy gramofonów. Jaki jest najlepszy, na który warto zmienić i czy to poprawi brzmienie. Na tak postawione pytanie nie chcemy odpowiadać w artykule typu poradnik. Jest to zagadnienie wręcz dla całej serii artykułów. Trudno jest postawić granicę między podejściem analitycznym i generalną syntezą. Wystarczy powiedzieć, że poszukiwanie obiektywnych miar jakościowych to zadanie na całe lata i nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi.

Bardziej zależy nam na łamaniu stereotypów, które krążą w Internecie lub są powtarzane przez zadufanych posiadaczy jednego rozwiązania jak i przez producentów sprzętu, małych manufaktur.

Wszystkie pokazane tutaj typy gramofonów są użyteczne i cenne. Można je zakupić i po konserwacji używać jako pełnowartościowe źródła dźwięku. Nie pokazujemy obiektów muzealnych.

Konkluzja, która być może powinna być na końcu, zostanie powiedziana już tutaj: nie ma najlepszego rodzaju gramofonu. Nie ma jednego typu, który zawsze będzie wyraźnie lepszy od reszty. Rodzaj budowy gramofonu wpływa na charakter brzmienia formując go w pewnych ogólnych ramach. Na etapie winylowej drogi możemy się opowiedzieć, jaki typ brzmienia nam odpowiada. W każdej grupie występują produkty przeciętne i wybitne. Wybitne, w klasie hi-end prześcigają się jakością brzmienia w poszczególnych aspektach wygrywając, w innych przegrywając.
Wytrawni znawcy powiedzą, że we wszystkich dekadach fonografii produkowano różne gramofony, w tym modele wybitne. To oczywista prawda.

Nam chodzi o ukazanie wiodących technologii w różnych okresach czasu, które były popularne i przyczyniły się do dalszego rozwoju kultury audio.

Idler

Na końcu lat 60 dopracowano napędy typu IDLER. Są to skomplikowane mechanizmy będące gdzieś pomiędzy belt-drive i direct-drive. Zespół kółek, czasem zębatek napędzanych silnikiem, stykają się z wewnętrzną częścią talerza. Takie rozwiązanie wydaje się archaiczne, może poprzez skojarzenia z polskimi gramofonami Bambino. Po drugie dziś nikt już nie produkuje takich gramofonów. Dlaczego? Koszty zaprojektowania tego rodzaju napędu i produkcji nie byłyby opłacalne. Doświadczenia produkcyjne najprawdopodobniej są już sześć stóp pod ziemią.
Brzmienie takich gramofonów jest przyczyną ich renesansu. Wielu audiofilów remontuje stare idlery przekładając je do bardziej atrakcyjnych plint. Szybkość brzmienia i dynamika w połączeniu z cięższymi ramionami pod SPU daje efekty niezwykłe i trudne do osiągnięcia innymi technikami, np. współczesnymi belt drive'ami z cięższymi ramionami.

Direct drive

Direct drive (DD) czyli tzw. napęd bezpośredni. Bardzo ciekawa koncepcja gramofonu, w której talerz jest częścią silnika, rotorem. W ten sposób wyeliminowano kółka i paski. Pierwsze rozwiązania tego typu miały wnieść nową jakość. Słychać ją w gramofonach Micro Seiki czy Luxmana. Ten rodzaj napędu w latach osiemdziesiątych zaczęto stosować w plastikowych gramofonach, stąd złe skojarzenia i przeświadczenie, że napędy DD są lekkie i raczej amatorskie.
Pomijając urządzenia popularne, najtańsze oraz gramofony wybitne (są zawsze inne niż średnia) wysokiej klasy urządzenia DD grają przeważnie mniej rozmytym, lepiej zogniskowanym dźwiękiem, o większej ilości detali.
Ten typ napędu w dostosowanej formie stosuje się w urządzeniach dj’skich. Również niektóre znaczące firmy audio z doinwestowanym zapleczem technologicznym oferują taki napęd. Sprawdźcie cenę VPI Classic z napędem DD.

Belt drive

Belt drive czyli napęd paskowy. Niewątpliwie prostota tych gramofonów stała się ich zaletą. Patrząc jednak na niektóre współczesne konstrukcje hi-end typu BD, są wręcz prostackie. Jednakże dobrej klasy gramofony BD to duża grupa urządzeń. Grają przeważnie mniej dokładnym dźwiękiem, nieco miękkim o bardziej rozmazanym rysunku. Sugerowany kierunek w celu poprawy brzmienia to duże masy talerza, symetrycznie rozstawione silniki względem osi obrotu poza plintą. Osiąga się w ten sposób świetną gładkość brzmienia, wyczuwalną liniowość przekazu.

I co dalej?

Budowa gramofonu, złożoność zastosowanych rozwiązań konstrukcyjnych, użyte technologie materiałowe i obróbkowe, są pochodną popularności czarnej płyty w poszczególnych dekadach. Stosunkowo wysoki koszt utrzymania gramofonów idlerowych (roliki, kółka, dźwigienki) spowodowały poszukiwanie tańszych rozwiązań.
Gdy gramofony typu DD zostały przez Japończyków wyniesione na szczyt technologiczny, pojawiła się perspektywa CD, jako wiodącego źródła dźwięku. Wówczas zaczęto masowo produkować tańsze gramofony, bo płyty winylowe były wciąż popularne. Napęd typu DD w tanim wydaniu okazał się najlepszy dla wielkich producentów. Nic się tam nie psuje i osiągnięto pewien kompromis między jakością dźwięku, ceno ą produkcji i niezawodnością. W tym okresie, w latach osiemdziesiątych, pojawiło się sporo prostych modeli DD z jednej strony, z drugiej zaczęto produkować BD, jako panaceum na dobry dźwięk. I tak zostało do dzisiaj. W dobie kiedy gramofon stał się niszą, produkcja napędów DD czy idler okazała się praktycznie niemożliwa i decydują się na to wyłącznie ci, których stać na inwestycję w prestiż. Przy tak małej skali produkcji koszty takich napędów są wysokie. Pomijamy fakt, iż większość współczesnych producentów jest kompletnie pozbawiona zaplecza inżynierskiego czy badawczego, oraz długiej historii rozwoju poszczególnych produktów. Może się wydać to dziwne, ale współczesne urządzenia audio nader często projektowane są przez audiofilów będących domorosłymi elektronikami.
To wszystko powoduje, że prostota napędów paskowych zwyciężyła, bo dziś każdy może zbudować gramofon hi-end. Wystarczy kawał płyty nagrobkowej, gotowe ramię od regi i gramofon gotowy. Ludzie, którzy tworzą takie konstrukcje nie mają najmniejszego przygotowania, wiedzy, wykształcenia i umiejętności, żeby zaprojektować zaawansowany napęd DD czy idler. To tak jakby kazać im zbudować mechanizm magnetofonu szpulowego. Nierealne.
Powyższe rozjaśnia dlaczego na zachodzie inwestuje się potężne pieniądze w czterdziestoletnie gramofony idler, przekładając je do lepszych plint i dokładając najwyższej klasy ramiona. Są tacy, dla których jest to wzorzec brzmienia.

Pytanie więc o rozwój gramofonu. Czy ma to dziś miejsce? Czy rozwój materiałoznawstwa i zastosowanie technik CNC wnosi nową jakość do fonografii? Czy są to może raczej marketingowe unowocześnienia w obrębie już dawno sprawdzonych topologii, które wręcz, w pewnym czasie, zostały uznane za przestarzałe?

Warto te pytania rozważyć przed zakupem kolejnego gramofonu.




powrót do czytelni

Podaj adres mailowy:
Otrzymasz powiadomienia o nowych wpisach

POZOSTAŁE

ZESPÓŁ ROCKER – MOTYL, KTÓRY NIE ROZWINĄŁ SKRZYDEŁ
„HALLO, TU DOBRY ROCK!”, CZYLI „OLDSCHOOL PARTY” JANA BENEDEKA
The Cure Pornography
Tabu – muzyka z werandy
Truck Store Records - Independent Music Hub, kolejny Oksfordzki sklep winylowy
David Bowie „Blackstar”
Nietypowe okoliczności powstania „The Wall”
Piosenki, które zmieniły Polskę, cz. 1
Lady Pank LP1 po latach
Voo Voo – przegląd wybranej twórczości grupy
Genesis Invisible touch
Przedwzmacniacze gramofonowe AUDION PREMIER
FOPP - sklep płytowy w OXFORDzie
Jazz, dwa, trzy… czyli krótki przegląd jazzowych nowości
Sklep VINYLGATE - brama do elektronicznego świata
Diskery, czy podróże w czasie są możliwe?
Oznaczenia jakości płyt wciąż budzą wątpliwości
Audionihilzm czy audiofilizm?
Jak rozpocząć przygodę z gramofonem?
Trzy ważne typy gramofonów
The Beatles Hard Days Night - porównanie wydań


WASZE KOMENTARZE
Nick Data wpisu Opinia
kosci 2015-11-24 23:37:16 Bardzo Ciekawy artykuł. Posiadam sam kilka gramofonów ze złotych czasów czarnej płyty o każdym z wymienionych napędów. Moje spostrzeżenia są takie że możemy ubolewac jedynie iż rozwój napędów DD w gramofonach został zatrzymany poprzez odejście od winylu jako głównego źródła muzyki bo uważam to rozwiązanie za najlepsze pod względem możliwości brzmieniowych. Co do napędów paskowych królujacych dziś we wszelakich konstrukcjach hi-end prawda jest taka że naprawdę mało który producent jest w stanie w dzisiejszycz czasach zaprojektować hi endowy napęd DD bo wiąże się to ze sporymi kosztami. Dużo łatwiej skonstruowac fikuśne urządzenie na pasku z ogromnym talerzem które dodatkowo bedzie przemawiało do klienta wzrokowo swoją masywnością. Jeśli chodzi o idlery to fakt brzmią pięknie, wyglądają jeszcze lepiej ale by zapewnić im kolejne 40-50 lat pracy trzeba je dość często umiejętnie konserować. Zdecydowana większość konstrukcji z górnej półki to zmieniarki i choć w wiekszości są to konstrukcje prawie w pełni metalowe i solidne to trzeba liczyć się z czyszczeniem i wymianą zastygniętych smarów, mozolną regulacją mechanizmów oraz naturalnym twardnieniem elementów gumowych czyli kółka. niestety trzeba się też pogodzić z tym że nawet prawidłowo przeserwisowany i wyregulowany idler zawsze bedzie niósł więcej hałasu napedu niż porzadny napęd bezpośredni czy paskowy. Kupując też taki gramofon jeśli nie mamy zacięcia majsterkowicza lepiej sobie odpuścić i kupić dobre DD i cieszyc sie stabilnymi obrotami słuchając muzyki.
EPKA 2015-12-03 21:09:05 Temat oczywiście można rozwijać. Oczywiście idler nie będzie gramofonem dla każdego. Ktoś powiedział, że trzeba być szaleńcem, żeby słuchać na poważnie gramofonu. Jeśli jest to prawdą, to jeszcze bardziej szalony jest wybór idlera. W gruncie rzeczy warto mieć kilka napędów :)
Analog 2020-05-05 18:49:53 Lenco l75 to wcale nie jest skomplikowany idler, wręcz przeciwnie, jego prostota bije po oczach. Znakomity, wieczny, ascetyczny gramofon, gramofon który jest najwdzięczniejszym modelem do przeróbek (nowe plinty i ramiona, ale napęd w nim pozostaje nietknięty, bo to jedna z najwiekszych zalet tego gramofonu).